Kosmetyki mineralne

Do nowych nieznanych rzeczy ciężko jest się przekonać. Podkłady mineralne obchodziłam wielkim łukiem – długo się zastanawiałam jak takie sypkie "coś" może się nie osypywać z twarzy przez cały dzień i cokolwiek kryć?! Jako zwolenniczka ciężkich i kryjących podkładów miałam nastawienie dość sceptyczne – ale wszystko się zmieniło, kiedy Pepper and Coco podarowała mi pierwszą próbkę, żebym przetestowała z czym to się je!

Jako, że nie mogłam sobie wyobrazić jak się tym pomalować zabrałam się do roboty jak tylko wróciłam do domu – pędzel w ruch i po paru pociągnięciach w zupełnym szoku musiałam przyznać, że jednak kryją! Kryją i to jak i nie osypują się!
Na drugi dzień testowałam ich trwałość i muszę przyznać, że spisały się na 5! Ładnie się trzymają na twarzy i dobrze matują! Moja buzia nie świeci się tak bardzo jak wcześniej, na czym zależało mi najbardziej! Kolejnego dnia dla porównania wróciłam do tradycyjnego płynnego podkładu i cały dzień marzyłam o tym, żeby zmyć z siebie te lepką maź! Sama nie wiem, jak mogłam tyle lat nakładać coś tak strasznego na twarz!

Jednak kolor, który dostałam od koleżanki okazał się dla mnie sporo za jasny – postanowiłam zamówić od Annabelle Minerals kilka próbek z odcieniami – po kilku próbach idealnie dobrałam kolor i właśnie się doczekałam mojego pierwszego pełnowymiarowego słoiczka!:)

Poza podkładami można wybierać również z szerokiej gamy róży, cieni do powiek i korektorów!

Podkład

Opakowanie jest bardzo eleganckie i wytrzymałe.
Tak prezentuje się odcień Golden Fair - gama kolorystyczna golden jest zdecydowanie bardziej żółta od natural oraz beige.

Dlaczego minerały są takie genialne?

Po pierwsze są zdrowe dla naszej cery! Zawierają tlenek cynku oraz dwutlenek tytanu, czyli naturalne filtry UVA i UVB (SPF15), nie zawierają talku, silikonów i parabenów dzięki czemu nie zapychamy sobie porów, co za tym idzie dużo gładsza twarz;)
Ponadto maja właściwości bakteriobójcze, a tlenek cynku łagodzi podrażnienia.
Jeśli jesteś alergikiem też nie musisz się niczego obawiać, ponieważ kosmetyki mineralne nie powodują reakcji alergicznych! Jak widać same plusy!!:)

Osoba przyzwyczajona do klasycznej formy podkładu – płynnej pewnie się zastanawiają jak się powinno nakładać podkład sypki.
Sprawa wygląda bardzo prosto – odsypujemy bardzo małą ilość (bardzo, bardzo mała, ponieważ kosmetyki są super wydajne!) na wieczko, zanurzamy w nich pędzel (ja ukochałam sobie kabuki, ale równie dobrze sprawdza się flat top, albo beauty blender), strzepujemy nadmiar z pędzla i nakładamy na twarz (w przypadku cery tłustej ruchami kolistymi, a suchej podłużnymi). Kolejnym wielkim plusem jest to, że krycie intensyfikujemy sami – zależy od nas czy wystarczy nam jedna (cienka) warstwa, czy np dwie:) - nie zawsze przecież mamy idealnie gładką buzie:)


Korektor

Opakowanie nie dość, że eleganckie i wytrzymałe to do tego praktyczne:)


Korektor w odcieniu medium, który pasuje do wielu typów skóry. Idealnie stapia się z moją ciemniejszą oliwkową cerą, jak również z bardzo jasną porcelanową koleżanki:)


Polecam pod podkład mineralny do kompletu korektor, który świetnie tuszuje niedoskonałości i zaczerwienienia:) Może być również stosowany po oczy – ja osobiście wolę coś płynnego pod oko, ponieważ mam dość suchą skórę w tym miejscu, ale słyszałam opinie, że mogą się sprawdzać pod okiem świetnie:) Nakładamy go dokładnie tak samo jak podkład – ja używam kabuki do korektora, ale równie dobrze można to zrobić palcami.

Róż





Kolejne mineralne cudeńko, bez którego bym sie nie obeszła to róż! Aktualnie mam kilka próbek, które chyba będą mi starczyć do końca życia – są tak wydajne! Mineralne róże są świetne – nie ścierają się w ciągu dnia i są genialnie na pigmentowane! Dosłownie ziarenko wielkości główki od szpiki wystarczy, aby róż świetnie się prezentował na kościach policzkowych :)

Dla mnie najwygodniej wykonuje się pędzlami typu kabuki, ze względu na to, że są jednocześnie miękkie i zbite:) Szczególnie ukochałam sobie EcoTools :)





Cieni do powiek niestety nie miałam okazji testować – mam nadzieję, że niebawem uda mi się to nadrobić, ponieważ po wielu latach wróciłam do zabawy cieniami:)

Efekt minerałów na twarzy wygląda tak:


12 komentarzy:

  1. Wątpię, żebym miała jeszcze kiedykolwiek nałożyć na dziób fluid... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany, serio? Nigdy nie używałam minerałów - a akurat kończy mi się podkład - może się skuszę? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak btw. to jakie są ceny takiego cudeńka? I gdzie można dorwać ten marki annabelleminerals? :)

      Usuń
    2. Serio!! :)
      Już dwie koleżanki z pracy dały się namówić i nie załują!!:)
      Cena to 30 zł, więc bardzo nie dużo przy takiej wydajności i można kupić n astronie inetrnetowej, która podlinkowałam w tekście:) Można zamawiać próbki, żeby dopasować kolor:)

      Natura i Beige są odcieniami raczej różowymi a golden żółtymi :) Tak pięknie się stapiają ze skórą, że nie ciężko będzie dobrać kolor:) Zdjęcia na stronie oddają rzeczywisty kolor :)

      Usuń
  3. Ale i ceny pewnie odpowiednio wyższe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm wydaje mi się, że nie:) 30 zł za pełnowymiarowy słoik produktu to niewiele:) a starcza na parę miesięcy :) To samo się tyczy róży i cieni do powiek :)

      Porównując ceny do EveryDayMinerals i Lili Lolo , których jakość jest gorsza to uważam, że cena jest odpowiednia :)

      Usuń
  4. Słyszałam o tym podkładzie w formie sypkiej jako o nielicznym naprawdę mineralnym. Ja mam podkład mineralny z L'Oreala, który ponoć zwie się tak trochę na wyrost, jeśli chodzi o skład. Ale i tak jestem bardzo zadowolona. Świetnie kryje (w moim przypadku to mus), nie zapycha i jako jedyny na mojej przetłuszczającej się skórze trzyma się cały dzień, czego nie dają podkłady typu oli free, bo zawsze wbrew deklaracjom zawierają trochę olein. Strasznie jestem ciekawa tego Annabelle. Jak swój wykończę, to chyba sie z nim zapoznam.
    PS Jeśli ktoś ma bardzo suchą skórę mineraly się nie sprawdzą (słaba przyczepność). Cery w kierunku normalnej powinny wybierać podkłady mineralne rozwietlające, bo zawierają inne proporcje minerałów, np. mniej cynku, a on przesusza skórę. Dla tłustej będzie za to będzie zbawienny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja znajoma używała z L'oreala w formie sypkiej minerała w takim śmiesznym opakowaniu od razu z pędzlem:) Była z niego zadowolona, ale czy to faktycznie minerały ? Wydaje mi się, że nie:P

      Ja mam skórę mieszaną w stronę tłustej, więc kosmetyk, który się nie świeci po 2h jest dla mnie zbawienny i muszę przyznać, że anabelki sprawdzają się świetnie, bo po 8h w pracy twarz prawie w ogóle mi się nie świeci:) Wiadomo, że nie można tego wyeliminować zupełnie, bo sebum się będzie wydzielał zawsze, ale nawet nie robię w ciągu dnia poprawek - ewentualnie szybka bibułka matująca:)

      Co do cery suchej i tak się uraczy, bo nie tylko matujące podkłady są w ofercie :) rozświetlające i kryjące również posiadają:) Także dla każdego coś miłego :)

      Skoro masz cerę tłustą to mocno polecam - koszt to tylko 30 zł, a jeśli nie jesteś pewna koloru, zamawiasz próbkę za 8 zł, która starczy przynajmniej na miesiąc:) Warto spróbować:)

      Usuń
  5. Sama jakoś nigdy nie używałam podkładu mineralnego. Chyba tak jak napisałaś, trudno przekonać się w ciemno, dlatego próbki z całą pewnością są świetnym rozwiązaniem :)
    Z miłą chęcią przeczytałam recenzje i może sama kiedyś spróbuję tego typu kosmetyku.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna koleżanka z pracy chodziła wokół próbki 3 tygodnie i nie mogła się zebrać:P Teraz mówi, że już go nie zamieni na nic innego:D

      Usuń
  6. Osobiście nie używam podkładów, jednak moja pryjaciółka narzeka na swój, więc koniecznie jej ten polecę!

    Obserwuje i polubiłam fanpage na fb :)
    Czy mogę liczyć na to samo? z góry dziękuję!

    OdpowiedzUsuń