Golden Rose Definitive Volume & Lenght Mascara


Każda z nas ma swoją ulubioną maskarę, ale czasem przychodzi taki moment, że zaczynamy szukać czegoś nowego. Właśnie w takim punkcie znalazłam się ostatnio i po kilku nowych kosmetykach trafiłam na stoisko Golden Rose. Bardzo lubię ich kosmetyki - lakiery do paznokci i szminki  bardzo sobiev chwalę, więc pomyślałam dlaczego nie spróbować maskary tej właśnie marki!:) Przed Wami Definitive Volume & Lenght Mascara.

Nie będę Was czarować - skusiło mnie opakowanie. Swoją lśniącą fuksją przyciągnął mój wzrok od razu!




Z ciekawości sprawdziłam szczotkę, która mnie dość bardzo zaskoczyła - z taką do czynienia jeszcze nie miałam! Jej zadaniem są pogrubienie i wydłużenie rzęs - co faktycznie robi!:)
Szczotka jest silikonowa i wyprofilowana w taki sposób, że dociera do rzęs nawet w kącikach, aczkolwiek uważam, że jeśli nie miałaś do czynienia z podobną szczoteczką to potrzeba dwóch prób żeby się do niej przyzwyczaić - wyczuć ją:)



Sama formuła maskary jest gęstsza niż w innych które testowałam, ale w niczym to nie przeszkadza (nie skleja rzęs). Wydaje mi się, że dzięki temu trzyma pięknie podkręcone rzęsy na zalotkę przez cały dzień (w innych przypadkach często włos opadał). Tusz się nie kruszy, nie osypuje i wytrzymał nie jedne łzy radości nie tknięty, a co najważniejsze ma przepiękny, głęboki czarny kolor!
Na moich rzęsach daje taki efekt (przy dwóch warstwach):



Macie swoje ukochane maskary godne polecenia? :) Jeśli tak, dajcie znać! Chętnie wypróbuję! :)


15 komentarzy:

  1. Ostatnio pokochałam Burżujki, i ku mojej radości często są w przecenach. ;) Aczkolwiek tę planuję Ci kiedyś podkraść!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma problemu:P Powiem Ci, że nawet jutro będę ją miała przy sobie :)

      Usuń
  2. Tuszami do rzęs jestem mocno zaskoczona, bo nie widzę różnicy między tymi tańszymi a droższymi jak w przypadku podkładów. Teraz mam dusz Diora i z "Biedronki", bo na wczasach zapomniałam zapakować maskary. Ten z "Biedronki" niczym nie ustępuje poprzednikowi a kosztował 13 zł. Jestem w mocnym szoku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcześniej używałam Miss Sporty za chyba 12 zł i też byłam zadowolona - ten kosztuje 22, więc też nie jest to majątek :)
      Jeśli chodzi o droższe tusze to wiem, że Bobby Brown ma dwa takie, które faktycznie robią cuda - widziałam na własne oczy :)

      Usuń
  3. Mam podobnie, jak sezonada.pl. Czy drogi czy nie, tusze sprawują sie u mnie podobnie- oczywiscie nie wszystkie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogólnie nie przepadam za takimi cieńkimi szczotkami, raz użyłam i się nie przekonałam, ale przekonałaś mnie więc chyba spróbuje raz jeszcze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli mam być szczera nie zaliczyła bym tej szczotki do szczególnie wąskiej :) Sama jestem zwolenniczką WIELKICH szczot, ta jest średnia:)

      Usuń
  5. Ja mam swojego ulubieńca z EL, ostatnio nawet dodałam więcej zdjęć do posta w którym o nim pisałam, bo nadal pieje z zachwytu nad tą szczotką i konsystencją. Ale piękne różowe opakowanie jest już zakodowane w tej części mojego mózgu, który odpowiada za zakupy i na pewno się skuszę, tak dla porównania. Również uważam, że lakiery i pomadki z Golden Rose są świetne! Fajna marka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbuj i dawaj znać jak Tobie służy, bo wiadomo, że co rzęsy to inny efekt :)

      Usuń
  6. uwielbiam kosmetyki tej firmy, szczególnie szminki ;)

    tuszu nie testowałam, ale szczoteczka wygląda zachęcająco ;)
    chociaż ja i tak wolę przedłużać rzęsy :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja tuszu tez nigdy nie testowałam i bardzo miło się zaskoczyłam:)

      Nigdy rzęs nie przedłużałam:) Nie mam takiej potrzeby :P

      Usuń
  7. Nie miałam żadnej mascary z GR, teraz testuję l'oreal i jest całkiem ok, jednak bez szału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam jedną l'oreal, którą bardzo lubię, ale w Polsce nigdy jej nie widziałam:(

      Usuń