Rachunek sumienia



Wielkimi krokami i nieubłaganie kończy się rok. Sama nie wiem, kiedy on minął. Kiedyś myśląc ROK miałam wrażenie, że mam przed sobą całą wieczność - aktualnie dni, tygodnie, miesiące lecą tak szybko, że czasami gubię dni. Zapraszam Was na małe podsumowanie mojego roku - piszę je trochę dla siebie (żeby spojrzeć z dystansem) i trochę dla Was :)



Zazwyczaj pojawiają się u mnie dopieszczone zdjęcia, dziś proponuję te, które znalazły się na Instagram'ie - tak dla odmiany!

STYCZEŃ
Początek roku zaczął się od diametralnej zmiany fryzury - co jakiś czas nachodzi mnie na boba, aczkolwiek nie tęsknię za krótkimi włosami i jestem na etapie zapuszczania i to jest jedno z moich noworocznych postanowień :)



Razem z M. postanowiliśmy uratować z zimnej piwnicy dwa ciciki,niestety jeden z nich umarł w niewyjaśnionych okolicznościach, ale drugi ma się świetnie i żyje mu się dobrze u rodziców M.


LUTY

Po dwóch latach męczenia mnie zapisałam się na kurs prawa jazdy i jedyne czego żałuję to to, że nie zrobiłam go 8 lat wcześniej ;)


MARZEC
Zakupiłam swój pierwszy czytnik ebook'ów - genialna sprawa i sobie już życia bez niego nie wyobrażam.


KWIECIEŃ

Upiekłam swoje pierwsze mini mazurki  - nieskromnie stwierdzę, że były przepyszne!


MAJ


Udało nam się odwiedzić znowu lodowiec - ahh chętnie bym tam teraz pośmigała na desce, ale niestety muszę poczekać, aż spadnie śnieg w Polsce,  a w kwietniu liczyć na śnieg we Francji :)


Jak co roku poszliśmy się najeść w Poznaniu w trakcie Nocy Restauracji - mam nadzieję, że i w tym nadchodzącym uda nam się uczestniczyć w tym wydarzeniu :)


CZERWIEC

W końcu zamieszkałam z moim M. i to była największa zmiana tego roku :) Wyprowadzka od Mamusi i Tatusia - do tego 100 km od swojego miasta. Nie żałuję, kocham to małe miasto i dobrze się w nim czuję :) i kocham nasz piękny dom :)


LIPIEC

Pierwszy raz w życiu usłyszałam o festiwalu TATARAK i bardzo się cieszę, że tam się pojawiłam. Świetna organizacja, genialna muzyka  - wszystko na plus i mocno polecam :)


SIERPIEŃ
W Koźminie mamy odkryty basen i na nim genialnie spędza się upalne dni, szczególnie po całym dniu w pracy. Niestety nie udało mi się wiele razy na niego pojechać, ale to lato jeszcze jest przede mną! :)


WRZESIEŃ

Ponownie odwiedziłam Turcję i ponownie się w niej zakochałam bez pamięci!



PAŹDZIERNIK

Sama do tej pory nie mogę uwierzyć, ale zaczęłam kupować kwiaty do domy i uwaga DBAM o nie :) Fakt jest taki, że piękne papryczki ze zdjęcia lekko przelałam i umarły śmiercią tragiczną, ale teraz już wiem jakiego błędu nie popełniać :D


LISTOPAD

Urządzania ciąg dalszy  - powoli, krok po kroku wiję to nasze gniazdko i staram się, stworzyć przytulny klimat - każdy wyjazd do Poznania kończy się zakupami w IKEA :)


GRUDZIEŃ
Zrobiłam pierwsze w swoim życiu tiulowe pompony i przyznam szczerze, że mogłabym je robić hurtowo taką mi to frajdę przyniosło.


W końcu postanowiłam zainwestować w porządną pielęgnację twarzy - wiadomo młodsza już nie będę i trzeba o siebie porządnie zadbać:)


Nie dość, że zapisałam się na kurs, co było połową sukcesu to jeszcze zdałam egzamin na prawo jazdy. Przyznam, że był to najgorszy egzamin mojego życia. Jestem raczej osobą, która się takimi sprawami, nie denerwuje - a w przypadku prawka stres był przeogromny.


Punktem kulminacyjnym tego roku była Nasza pierwsza choinka - dla mnie to taki symbol - swoiste przypieczętowanie relacji :) Jest piękna i będę ja wspominać do końca życia:)



Ufff! Trochę się jednak u mnie wydarzyło w tym roku i nawet nie byłam świadoma tego jak wiele!
Mogę stwierdzić, że zdecydowanie był to dobry rok dla mnie - jednak mam nadzieję, że 2016 będzie jeszcze lepszy i tego również życzę WAM! :)

Jesteście z czegoś szczególnie dumni ? ;) Pochwalcie się swoimi dokonaniami roku 2015!

6 komentarzy:

  1. Gratuluję osiagniec z 2015 roku, prawka zwlaszcza (i jednoczesnie zazdroszcze) ;) pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Wierz mi, że z prawka to ja też się cieszę najmocniej :)

      Usuń
  2. Pjona, ja też przelałam roślinę - storczyka :D

    Też przeprowadziłam się do mojego M. i wspólnie ubieraliśmy naszą pierwszą choinkę. Meblować nie mam co, bo przez 6 lat studiów zgromadziłam tyle towaru, że na dwa mieszkania by wystarczyło.

    W 2015 obroniłam magisterkę, więc zamknęłam ten wyczerpujący okres. Trochę żal, że moje studia nie sprzyjały podróżom, pracy, czy poznawaniu ludzi. Przez to zostałam z garstką wiernych towarzyszy niedoli i startem zupełnie od zera na polu zawodowym.

    Ale ten rok był mocno przełomowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ręki do kwiatów nie mam, ale staram się zrozumieć jak one działają :D

      Jeśli chodzi o przeprowadzkę, to ja się ciągle zastanawiam jak zmieściłam tyle rzeczy rzeczy w jednym małym pokoju ;D

      Usuń
  3. Widzę, że rok jak najbardziej udany :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udany jak najbardziej , ale chyba lepszym słowem było by intensywny ��

      Usuń