KIKO Eyes Rescue


O KIKO słyszałam zawsze pozytywne opinie, szczególnie od koleżanki, która swego czasu mieszkała w Berlinie, więc miała stacjonarny dostęp do produktów tej marki. Pewnego razu otrzymałam w ramach prezentu urodzinowego kilka lakierów do paznokci i totalnie oszalałam na ich punkcie. Nie dość, że są genialnej jakości to oferują taką gamę kolorystyczną, że trudno się zdecydować. Kiedy otworzyli salon w Poznaniu, od razu pobiegłam i wiedziałam, że w tym sklepie spędzę więcej niż godzinę:) Jeśli jesteście ciekawe co poszło na pierwszy ogień - zapraszam!:)


Jako, że z kolorówki akurat nic nie potrzebowałam, a staram się nie magazynować kosmetyków padło na produkt z linii pielęgnacyjnej. Ciągle szukam magicznego kremu, lub serum pod oczy, który uratuje moją przesuszoną skórę. Długo się nie zastanawiając kupiłam Eyes Rescue serum z efektem liftingu, które zostało opracowane do walki z workami oraz cieniami.

Zacznijmy od opakowania - produkt kupimy w kartonowym opakowaniu, które kryje w sobie niczym w zasadzie nie wyróżniający się plastikowy flakonik z pompką. Jednakże nie ma na co narzekać, ponieważ poza nijaką szatą graficzną wyróżnia go na prawdę dobra jakość wykonania:)



Jak działa serum?! Zdecydowanie rewelacyjnie!! Po użyciu skóra robi się momentalnie bardziej napięta i nawilżona. Efekt utrzymuje się przez cały dzień i dzięki temu korektor nie zbiera się w brzydkich "zagięciach" (z czym ja miałam niestety największy problem).

Co jeśli chodzi o niwelowanie worków i cieni pod oczami? Worki faktycznie lekko znikają (nie oczekujmy jednak cudów:P) , ale zdecydowanie lepiej działa jeśli chodzi o cienie. W czym tkwi jego siła? Serum ma bardzo lekką konsystencję z mikro drobinkami odbijającymi światło. Bardzo starałam się to uchwycić na zdjęciu, niestety nie do końca udało mi się uzyskać taki efekt jaki jest na żywo (a jest zdecydowanie lepszy)



Używam tego serum prawie dwa miesiące i jestem z niego bardzo zadowolona. Poza świetnym działaniem jest bardzo wydajny, ponieważ nie zauważyłam jakiegoś większego zużycia produktu - teraz mam jeszcze 3/4 opakowania. Kolejnym plusem jest cena - koszt takiego serum to 49 zł oraz brak parabenów w składzie.

Z czystym sumieniem mogę Wam polecić Eyes Rescue:) A Wy macie jakieś doświadczenie z innymi kosmetykami od KIKO Milano ? :)

11 komentarzy:

  1. Miewam dni, kiedy nie mogę sobie poradzić z worami pod oczami... Także być może ten produkt by mi pomógł :) (dosłownie) wpadł mi w oko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie to zdecydowanie produkt dla Ciebie:) Polecam serdecznie i koniecznie daj znać jak sprawuje się u Ciebie :)

      Usuń
  2. też słyszałam o kiko, ale nie miałam okazji przetestować ich produktów. Chętnie bym podarowała go mamie;-)
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie ma w Twoim mieście sklepu stacjonarnego , zawsze jest możliwość zakupu przez ich sklep internetowy :)

      Usuń
    2. hmmm nigdy o tej firmie nie słyszałam, może wypróbuję :)

      Usuń
    3. Sybilla jak to ?:) To chyba jedna z bardziej znanych niemieckich sieciówek :)

      Usuń
  3. Na pewno by mi się przydał na cienie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie ładne zdjęcia :D Obecnie pod oczy używam serum matriciane + kremu odżywczego z Ziaji. Jeśli lubisz sera, matriciane gorąco polecam

    hairoutine.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję uprzejmie :) Gdybyś wiedziała jak lawirowałam z tym tiulem w trakcie :P Śmiechu warte:P

      oooo zaraz przeczytam co to za serum, bo nie słyszałam jeszcze:)

      Usuń
  5. ooo kiedys na penwo się skusze na niego :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! :) Jest jeszcze opcja z takim metalowym małym żelazkiem i sam produkt jest lekko żółtawy, więc też ładnie zniweluje sińce :)

      Usuń