Ostatnio było bardziej żywo, dziś proponuję coś wolniejszego i przyjemnego, ale nie do końca melancholijnego - zatem startujemy z Sydney z pierwszym duetem:)
Flight Facilities już od paru lat gdzieś przewija się na moich play listach, ale zawsze były to pojedyncze kawałki i nigdy nie zdecydowałam się na przesłuchanie całej płyty. Jednak po przesłuchaniu najnowszego kawałka, którego odkryłam wczoraj wiem, że na pewno w najbliższych dniach zapoznam się bliżej z ich całą twórczością :)
Szczególnie polecam obejrzenie klip, który jest tak samo urzekający jak sam utwór !:)
Klip mega! Uwielbiam takie klimaty!
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja też! a tak mało jest teraz takich :(
UsuńJa z melancholijnych nut lubię ostatnio the national - i need my girl <3
OdpowiedzUsuńJA w ogóle kocham the national! Każdą płytę kocham najszczerszą miłością:)
UsuńBardzo spodobała mi się tutaj choreografia. W końcu coś ciekawszego w tańcu, jeśli chodzi o miłosne manewry. Bo najczęściej częstują kryptoporno, a od tego już ziewam. Tutaj bardzo fajnie, z pomysłem i nieprzeestetyzowane.
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Koniec z gołymi tyłkami!:)
Usuń