Nie będę za bardzo streszczać fabuły, bo jest tak zaskakująca i genialna, że nie chciałabym psuć nikomu zabawy, ani spojlerować ;)
Feed i Deadline to genialna kreacja świata po Powstaniu, czyli po wielkim powstaniu żywych trupów (co miało miejsce w roku 2014, więc strzeżmy się;P). Obie części posiadają mnóstwo wątków, ale autorka się w nich nie gubi, wszystko jest spójne i ma sens. Całe szczęście czytelnik również nie czuje się zagubiony i nie przytłacza go ilość informacji jaką Mira chce mu przekazać.
Ten thriller polityczny tłumaczy wszystko po kolei – jak to się stało, że ludzie zaczęli powstawać z martwych, jaka jest historia powstania wirusa Kellis-Ambrelee – pojawia się wiele terminów medycznych, które w bardzo sensowny (a nie dziwnie abstrakcyjny) wszystko objaśniają – więc łatwo zostaje zaspokojona ciekawość, która pojawia się już na samym początku czytania – nic nie pozostaje bez odpowiedzi (oczywiście oprócz intrygi ;)).
Głównymi postaciami jest trójka przyjaciół, a właściwie przyrodnie adoptowane rodzeństwo i ich przyjaciółka – czyli Shaun, Georgia i Buffy – oczywiście w miarę postępu fabuły lista postaci się rozszerza. Za pomocą tej trójki Mira ukazuje to jak wygląda świat młodych ludzi, żyjących wśród zombie – jak się okazuje w takich czasach najlepiej być bloggerem – dziennikarzem. Owi dziennikarze dzielą się na trzy rodzaje:
Irwini – czyli Ci, którzy tykają zombie patykiem. To oni ryzykują życie wychodząc w teren i zabawiając się z zombiakami, jednocześnie zapewniając zabawę publiczności, ponieważ wszystko nadają na żywo z wielu kamer.
Newsie – czyli Ci dla których fakty są najważniejsze. Piszą teksty typowo informacyjne, pozbawione jakiejkolwiek odpowiedzi i czasem zdarza im się wyjść również w teren w pobliżu Irwina.
Fikcyjni - czyli Ci, który zajmują się pisaniem wierszy i opisywaniem swoich snów. Generalnie zajmują się częścią artystyczną;) i nigdy, ale to nigdy nie wychodzą w teren.
Z tak zbudowaną strukturą stworzyli swój własny blog (portal?!) o chwytliwej nazwie Przegląd Końca Świata, który wygrał konkurs na to, aby uczestniczyć w kampanii Prezydenckiej u boku jednego z kandydatów senatora Rayman'a. Od tego momentu niespodziewanie ich "spokojne" życie zaczyna bardziej przypominać przejażdżkę na kolejce górskiej. Główne postaci odkrywają polityczną intrygę, którą koniecznie muszą rozwiązać, bo przecież jako dziennikarze są zobligowani do przekazania jeszcze tej trzeźwo myślącej części świata prawdy... :)
Kiedy skończyłam czytać pierwszą część FEED myślałam, że intryga została już rozwiązana i długo zastanawiałam się czego dotyczyć będzie część druga?! Bałam się, że będzie miałka i napisana trochę na siłę, ale CAŁE SZCZĘŚCIE się myliłam! (uff!)
W Deadline pojawiają się jeszcze ciekawsze polityczne intrygi, a ostra akcja toczy się praktycznie od pierwszych stron. Czytając, mniej więcej gdzieś w połowie myślałam, że już nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć, ale przynajmniej 50 razy zdążyłam zmienić zdanie, że jednak może - i dobrze! Dzięki temu czytałam z zapartym tchem! Jak mam być szczera ostatnie 50 stron książki dawkowałam sobie przez dwa tygodnie, z magiczną nadzieją, że się nigdy nie skończy, ale jednak skończyła :( Ale jak się skończyła! Tak, że nie będę mogła spać dopóki nie dorwę Blackout! ;)
Podsumowując – jeżeli jesteś fanem dobrej intrygi, ciekawej fabuły, świetnie zbudowanego świata i genialnej kreacji postaci weź te książki do ręki – gwarantuję dobrze wykorzystany czas, nawet jeśli nie szczególnie jesteś fanem zombie!
J.
czuję się bardzo zachęcona do przeczytania!
OdpowiedzUsuńTeż bym przeczytała, muszę się zorientować za e-bookami!
OdpowiedzUsuń